piątek, 6 marca 2015

s.1 odc.2

Hej!
No to daje wam ten krótki rozdzialik, taki mało wnoszący, ale niedługo będzie coś się powoli zaczynało dziać. Zapraszam do zakładki " Bohaterowie" bo dodałam nowego bohatera ;) Mam nadzieję, że wam się to spodoba i nie wiem co jeszcze powiedzieć, ale ...
ENJOY
Wiki ;)

Sa­mot­ność nie ma nic wspólne­go z bra­kiem towarzystwa. 
 Las VeErichMaria Remarque 

18.11.2007 LasVegas


Dzwonek.
Wybawienie.
Weekend już coraz bliżej.
Te myśli ciągle chodziły po głowie. Był czwartek, więc jutro już wreszcie zacznie się jego  upragniony weekend. Ale dzisiaj jeszcze nauka. Wizyta u Frania... No własnie. Chłopak przypomniał sobie o korkach.
Zamknął drzwiczki szafki i idąc w stronę wyjścia, dotknął pleców Frances. Dziewczyna się tego nie spodziewała i szybko się odwróciła. Kiedy tylko spostrzegła ciemnoskórego chłopaka, odetchnęła z ulgą i uśmiechnęła się.
- Ty pacanie!- powiedziała, klepiąc go w ramię.
- Kolczatko.- zaśmiali się. Oboje lubili się przekomarzać. Sprawiało im to przyjemność i w jakiś pokręcony sposób zacieśniała więzi. Dziewczyna przytuliła się do chłopaka na pożegnanie ,a chłopak pogłaskał ją po plecach.
- Powodzenia z chemią- powiedziała.
- Nie dziękuję. - uśmiechnął się pokazując swoje białe zęby.- Do jutra!
- Pa- powiedziała machając mu na odchodne. Jak zawsze mięli problem z rozstaniem się. Dave co chwilę się odwracał w stronę Fran, żeby jej pomachać, czy uśmiechnąć się jak debil. Dziewczyna tylko śmiała się z kolegi i machała mu gdy tylko się odwracał.
Kiedy Dave dotarł wreszcie do głównego wejścia, zdał sobie sprawę jakim jest debilem. Uwielbiał Fran jako koleżankę i  nie pragnął nic więcej, a czasem mu się wydawało, że dawał jej jakieś sygnały, ale to było mimochodem. Nic nie znaczyło. Dla niego, ale czy dla niej? Dopiero teraz do niego to dotarło. Ale w sumie czym się przejmuje. Są tylko dobrymi kumplami. Nie ma co się przejmować.
Frank zauważył Dave'a, który był nad wyraz zamyślony. Gdyby nie to, że Sidoris zawołał go ,prawdopodobnie chłopak by został ze swoimi myślami i zapomniałby o całym świecie, a zwłaszcza nie zauważył by kolegi, czekającego przy wejściu.
- Przeprasza cię- powiedział chłopak.- Zamyśliłem się.
- Nie ma za co. Nie wyglądasz mi na myśliciela.- zaśmiał się Frank. Po chwili Briggs uderzył kolegę w ramię.- Au!
- No nie przesadzaj Frank.- uśmiechnął się do niego.- Jeszcze mnie nie znasz tak dobrze.


Dave nie był pewny jak ma zacząć tą rozmowę. Zrobili sobie przerwę w nauce, żeby zjeść obiad.
Jego mama była bardzo miłą kobietą. Wysoka blondynka, wszystko tam gdzie trzeba, z wielkim uśmiechem na twarzy. Zrobiła chłopakom spaghetti, co się bardzo podobało Dave'owi.
- Smacznego chłopcy.- powiedziała wychodząc z pokoju.- Franiu ja wychodzę, więc zostajecie sami. Pa!- krzyknęła do Franka puszczając mu "całusa" na odległość.
Chłopak czuł się troszkę zażenowany całą sytuacją. Podrapał się po karku i widząc uśmiech na twarzy kolegi zaczął
- Moja mama...
- Spoko rozumiem.- powiedział uśmiechając się pod nosem, bo uważał to za słodkie z jej strony. Byli sami, więc Dave postanowił podjąć temat.- Frank, zapytam prosto z mostu.
- Już się boję.- powiedział nawijając makaron na widelec.
- Jak z dziewczynami?- Sidoris popatrzył na niego wielkimi oczami. Zatkało go. Briggs pożałował swojego pytania, czuł, że chłopak teraz się będzie czuł nie zbyt swobodnie.
- E... No...- zaczął się jąkać.- Nijak. Ostatnio to... ten tego... no było nic... Ostatnio to w podstawówce, ale nic poważnego.
- Nie wierzę- powiedział z uśmiechem Dave.- To.. to niemożliwe stary. Nie wierzę.
- No tak jakoś wyszło.- powiedział ciut zawstydzony Frank.
- Trzeba coś z tym zrobić.- zaproponował Briggs.- No to jaka laska ci się podoba?
Chłopakowi do głowy przyszła tylko jedna, ale nie mógł powiedzieć tego na głos. Nie Dave'owi. Musiał się chwilę zastanowić, żeby przypomnieć sobie koleżanki z klas. Po chwili jedna przyszła mu do głowy.
- Daphne z hiszpańskiego.- powiedział.
- Serio?- powiedział Briggs, zdziwił się, że koledze podoba się dziewczyna, która jest jedną z łatwiejszych.- Ok, to z nią nie będzie większych problemów.
Frank popatrzył na niego jak na idiotę. Niby co to miało znaczyć, że nie będzie problemów?
- Ona jest jedną z tych dziewczyn co wiesz... Są bezproblemowe.- oznajmił.
- Na serio? Boże znalazłem sobie.- powiedział Frank chowając twarz w dłonie. Briggs tylko się zaczął śmiać z kolegi i jego reakcji. Nie spodziewał się tego, że będzie nie pocieszony.
- Dobra Dave, idziemy dalej się uczyć, bo nic z tego nie będzie.

Mała dziewczynka biegała wokół stołu, a Fran nie miała już siły, żeby ją ustopować.
- Amy ogar!- krzyknęła już i opuściła ręce w geście bezradności. Mała blondyneczka odwróciła się w stronę siostry. Zauważyła, ze jest już ona zmęczona. Podeszła do niej i wtuliła się w bok siostry. Fran uśmiechnęła się pod nosem i przygarnęła ręką młodszą siostrę. Popatrzyła na nią potulnie. Mała była rozkoszna, ale posiadała w sobie tyle energii, którą mało kto potrafił poskromić. Czasem mała jednak rozumiała, że powinna przestać. Mimo wszystko ta słodka blondyneczka dużo rozumiała.
- Fran mogę kakałko?- zapytała patrząc na siostrę swoimi wielkimi oczami. Frances oczywiście nie mogła odmówić, bo jak takiej małej dziewczynce można to zrobić? Odmówić prostego czekoladowego napoju? Nigdy. Uśmiechnęła się do Amy i poczochrała ją po czubku głowy. Dziewczynka złapała się za sam jej czubek ,krzycząc "Ej!" do starszej siostry. Jednak to była przykrywka, bo tak na prawdę dziewczynka bardzo lubiła, kiedy siostra tak robiła. Czuła się wtedy kochana i jednocześnie wyjątkowa. Inaczej nie da się tego wytłumaczyć.
Frances wyciągnęła puszkę z sypkim kakao i zagotowała mleko w garnuszku. Kiedy zaczęło pomału się gotować, ściągnęła go z gazu i zalała już wcześniej przygotowany proszek. Energicznie zamieszała i zaniosła swojemu małemu aniołkowi.
- Proszę.- powiedziała uśmiechając się do siostry. Ta w podziękowaniu się szeroko uśmiechnęła, odgarniając włosy, które zachodziły jej na twarz i chwyciła ciepły kubek kakao. Z gardła Amy wydobył się cichy pomruk zadowolenia. Starsza Newman uśmiechnęła się pod nosem i włączyła telewizję. Akurat była jakaś bajka, więc razem z małą zaczęły ją oglądać.


Po skończonej kreskówce mała dziewczynka poszła spać, bo podczas oglądania ciągle ziewała, natomiast starsza, postanowiła zadzwonić do przyjaciół, żeby dowiedzieć się jak bardzo Briggs jest tępy.

- Zawsze mogło być gorzej- zaśmiała się Frances do słuchawki.
- No weź to była porażka, dobrze,że Frank jest cierpliwy.- popatrzył znacząco na kolegę.- Dzięki.- powiedział uśmiechając się do niego.
- Nie ma za co. Serio jak na początki byłeś okej.
- No już mu tak nie słodź.- powiedziała Fran ze słuchawki. Zaraz po ogarnięciu jednego podstawowego działu z chemii, co trwało jakąś godzinę, niczym wróżbita zadzwoniła Frances.
- Dobra, dobra, ale na serio robi postępy.- powiedział Sidoris.
- I widzisz? Nie jestem taki tępy jak ci się wydawało.
W słuchawce słychać było śmiech dziewczyny. Chłopcy mimo tej odległości, czuli jakby dziewczyna była tuż obok nich.
Rozmawiali jeszcze jakieś dwadzieścia minut i nie będąc w stanie się rozłączyć. Było to dla całej trójki trudne, ciągle znajdowali jakiś temat który musieli poruszyć.
Właśnie tak zaczęła się ich przygoda.


2 komentarze:

  1. Meeh faktycznie krótki ale co będę wybrzydzać :D
    Franio i chemia... Jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić xD
    Tak czy inaczej nie mogę się już doczekać jak to się rozwinie :) mogę się jedynie domyślać :)
    Rozmowa Dave'a z Frankiem.. Haha spoko xD No już my wiemy która mu się podoba huehue xD
    No i scena z Amy ;* słodkie :)
    A będzie Myyyylesss?
    Wiem musiałam to zrobić xD
    Dużo weny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku...
    HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHHAAHHAAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAAHAHAHAHAHHAAHAHAHHA
    FRANK I CHEMIA?!
    HAHAHAHAHAHAHHAHAAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH
    Sorry, ale nie...to nie to xd
    Aa, dobra...już się ogarniam :D
    Czy mi się wydaje, czy Franuś zakochał się w Frances? :D
    Tia...przy okazji, bardzo twarzowe zdjęcie dałaś w bohaterah przy Frances XD
    Amy jest suuoodka :D
    Taki mały brzdąc ^.^
    Czekam na więcej
    weny
    i Pozdrawiam x666 ♥

    OdpowiedzUsuń