Co sprawia, że człowiek zaczyna nienawidzić sam siebie?
Może tchórzostwo.
Albo nieodłączny strach przed popełnianiem błędów,
przed robieniem nie tego, czego inni oczekują.
~Paulo Coelho~
Biegł.
Nie był pewnien dlaczego i gdzie dokładnie. Ale biegł ile sił w płucach tylko, żeby pokazać, że nie jest tym gorszym. Że nie jest tylko wątłym kolesiem z okularami i kujońskim wyglądem. Chciał udowodnić, że mając tak chuderlawe ciało i wygląd szczura, może to zrobić.
Nie przepadał za bieganiem, ale czy nie każdy tak ma, że stara się udowodnić coś komuś, a przy tym sobie? Że potrafi, że nie jest gorszy od innych i tak bardzo się nie różni? I doświadczyć tego samozadowolenia kiedy się uda. To co niewykonalne nagle staje się czymś możliwym, czymś co pomaga nam z kolejnymi przeciwnościami losu. Taka malutka rzecz, a jak cholernie cieszy.
Przebiegł z jakiś dobry kilometr, znikając chłopakom z oczu. Zauważył, że jest daleko od szkoły i w głębi ducha żałował, że dał się wrobić. Pomyślał, że teraz pewnie się z niego podśmiewują. Co oczywiście było zgodne z prawdą, bo co mogli robić chłopcy w wieku szesnastu lat, którzy są w tej wyższej "lidze". Śmiejąc się z chłopca ,który nie dosyć, że wyygląda jak kujon, to jeszcze jest jednym z tych, którzy są niewidzialni. Teraz zapewne stanie się bardziej "widzialny".
Zatrzymał się zastanawiając się dlaczego był taki głupi. Dlaczego chciał pokazać im, że nie jest ofermą? Ale gdyby tego nie zrobił oni mogliy o nim zapomnieć. Albo, i nie i nazywaliby go wtedy tchórzem. Teraz zastanawiał się, czy warto było ratować swoją "pozycję" w szkole, czy zostawić to jak jest. Chodź po chwili zdał sobie sprawę, że właściwie to jest z siebie dumny. Zrobił coś czego nie robił wcześniej i pokonał swoją barnierę.
Myślicie sobie "Bieganie ? Nigdy tego nie robił?". Jasne, że robił. Kiedy śpieszył się na autobus, czy na lekcje, ale to były tak krótkie dystanse, że nawet nie było mowy o zmęczeniu się. Teraz przebiegł jeden KILOMETR. 1 000 metrów. A nie jakieś marne 10.
Rozglądnął się w około. Była teraz długa przerwa obiadowa, ale mimo to powinien cały czas być w szkole. A znajdował się duży kawałek drogi dalej.
Podrapał się po głowie myśląc co ma teraz robić.
"Na pewno nie dać się złapać"- przeszło mu przez myśl. Ruszył w stronę szkoły. Teraz szedł dużo wolniej, bo nie miał już siły. Zerknął na zegarek za swoim lewym nadgarstku. Za dziesięć minut dzwonek. Niestety musiał wykorzystać swoje ostatki sił, żeby zdążyć.
Nie mógł złapać powietrza. Płuca już go paliły niemiłosiernie. Ta odległość w jedną stronę nie stanowiła dla niego takiego wyzwania jak teraz. Ale przemógł się i dotarł na miejsce, mając w zapasie jeszcze dwie minuty. Od razu pobiegł w stronę swojej szafki i wyciągnął z niej podręcznik do matematyki. Kiedy zamykał drzwiczki zadzwonił dzwonek. Odetchnął z ulgą i pobiegł na lekcje.
Dlaczego to dostała kolejną trójkę. Miała już dość. Cokolwiek by napisała, czy by się uczyła, czy też nie zawsze ta pieprzona trójka. No może to nie największy z jej problemów, ale wreszcie miała na co zrzucić swoje nie najlepsze samopoczucie. Kiedy Dave ją pytał o to dlaczego się tak zachowuje, albo dlaczego jest smutna wymyślała milion wymówek. Od czasu do czasu mówiła mu prawdę. Nie całą, ale zawsze prawdę. Jednak chłopak podejrzewał zawsze, że koleżanka nie jest z nim szczera. Byli sobie bliscy, ale dziewczyna bała się. Poprostu nie lubiła mówić o sobie. Chłopak na nią nie naciskał. Był cierpliwy, ale kiedyś granice się skończą i powie dziewczynie, że się o nią martwi i nie może znieść widoku jej nieszczęśliwej. Przez nią on staje się coraz bardziej przygnębiony. Pochłania część jej smutnej aury. Kiedyś powie jej wszystko. Ale jeszcze nie dzisiaj. Jeszcze poczeka.
Dziewczyna zdawała sobie sprawę, że w końcu musi mu powiedzieć prawdę. O tym, że nie jest w stanie sobie już z niczym poradzić. Z NICZYM. Próbowała wielu rzeczy. Teraz od kiedy poznała kilka osób, jest coraz to gorzej. Sama nie potrafi poradzić sobie z tym wszystkim co w niej siedzi. Kiedyś nie będzie w stanie już tego trzymac w sobie i wybchnie niczym uśpiony wulkan. Nie będzie miała oporów, wszystko z niej będzie wypływać jak żarząca się lawa. Aż w końcu pozostawi po sobie spustoszenie w głowie biednego chłopaka, który nie jest niczemu winny. Tylko temu, że się z nią zadaje.
Okok na początku pochwalę się, że wstałam dzisiaj wcześniej(11.30), żeby przeczytać ten prolog...i jestem w chuj zmęczona :')... no, ale było warto
OdpowiedzUsuńNie wiem co to za laska, ale wydaje mi się, że ten kujoński chlopaczek to Rudy.
Takie podejrzenia... No chyba, że nie będzie o Gunsach...
Dobra, pisz szybko rozdział, musisz zaspokoić moje pytanie xd
Ogólnie, to ciekawie napisane....tak inaczej...ale zarazem normalnie.
No cóż mogę jeszcze napisać hmmmm
Czekam na kolejną notkę 😁
Pozdrawiam x666
Hyhy dziękuję nardzo za poświęcenie ;* Milo mi, że ci sie podoba. Jak napisalam na poczatku chcialam sprobowac czwgos nowego ;) Narracji trzecioosobowej ;p No i nie zdradze kto to. Dowiesz sie w pierwszym rozdziale ^^
UsuńWiki
Ty jędzo! Zawsze się nade mną pastwiłaś! XD
UsuńA żeby cię Lars pozwał! XD
Hyhyhy też cię kocham ;P
UsuńDodam rozdzial szybko specjalnie dla ciebie ;D
Wiki
Nareszcieee! Przerwałam specjalnie sprzątanie, żeby przeczytać ^^
OdpowiedzUsuńI wiesz co? Wkurzyłaś mnie.
Ja sobie czytam, czytam, podoba mi się jak cholera, już się wciągnęłam w historię tego kujonka, potem dziewczyny i co...? No koniec kurde!
Domagam się szybko 1 rozdziału! :C
No i muszę ci powiedzieć, że świetnie ci idzie, już nie wspominając o tym, że pierwszy raz piszesz w 3 os. opowiadanie. Nie mogę się doczekać na ciąg dalszy, kiedy dowiemy się kto jest kto i w ogóle :) Aha no i nie było żadnego dialogu i szczerze? Nie ubolewam nad tym. Wyszło świetnie, poradziłaś sobie bardzo dobrze z wprowadzeniem do opowiadania i zaciekawieniem czytelnika :) Widać, że się rozwinęłaś pod względem pisarskim i już nie mogę się doczekać tych głębokich opisów i całego opowiadania w ogóle! ^^
MYLES !!!!!!!!
Heh :3
Dużo weny ci życzę, jak ci jej starczy na początku to już potem pójdzie z górki :)
<3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
Aww Kocham Cię :3 (wiem, że walentynki jutro i co z tego :3) XD
Własnie dlaczego przerwałas w kulminacyjnym momencie?? Dobrze się sie spóźniłam z czytaniem i teraz moge poprostu kliknąć "nowszy post" :D choć czuje, że za kilka minut ci napisze, że dlaczego znów mi przerwałaś i dlaczego trzymsz mnie w niepewnosci :D
OdpowiedzUsuń